Im bardziej niepewna jest światowa polityka, tym większy popyt na bitcoiny. Groźby impeachmentu Donalda Trumpa w USA i związane z tym nieprzewidywalne konsekwencje sprawiają, że kryptowaluty budzą ostatnio coraz większe zainteresowanie. Spektakularny wzrost kursu bitcoina rodzi rosnące oczekiwania "szybkich pieniędzy", ale nagłe tąpnięcia kursu pokazują, że na rynku kryptowalut trzeba uważać.
W 2013 roku obserwowaliśmy pierwszy znaczący wzrost kursu bitcoina - do poziomu 857 euro. Nastąpiła po nim korekta, po której dopiero w ubiegłym roku ta kryptowaluta wzbiła się na poziom powyżej 950 euro.
W ostatnich tygodniach obserwowaliśmy, jak bitcoin przekracza kolejne "magiczne granice", jak 2 tys. dolarów albo przeskoczenie poziomu cen złota, co w obu przypadkach wydarzyło się po raz pierwszy w historii. Nawet mimo korekt 26 maja i 15 czerwca, gdy jednego dnia kurs bitcoina spadł o 400 dol., kryptowaluta nadal kosztuje powyżej 2 tys. euro.
Ekspert: bitcoiny nie mają fundamentów
- Bitcoiny nie są niczym poparte - przestrzega Manfred Hübner, dyrektor firmy doradczej Sentix. - W przeciwieństwie do złota, które ma fizyczną postać cennego kruszcu, banknotów, za którymi stoi obiecana przez państwo wartość środka płatniczego - wyjaśnia. Jego zdaniem bitcoiny to bardziej iluzja niż rzeczywista wartość. - Mówi się o ich wykopywaniu, by stworzyć wrażenie, że są czymś, co ma realną wartość - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze