By osłodzić gorycz porażki natychmiast puszczono w ruch machinę propagandy. Pół miliona osób zostało zredukowane do "nielicznej grupki fanatyków, nienawistników, motłochu i hołoty". Widzowie TVP Info mogli się dowiedzieć, że na marszu pojawili się głównie starsi i wulgarni obywatele, którzy mogli być opłaceni przez Władimira Putina. Na paskach w TVP Info pojawiły się napisy w stylu: "Ulica i zagranica wciąż jedynym pomysłem Tuska na wybory".
Zamiast bezpośredniej relacji z największego w tym dniu wydarzenia, TVP Info transmitowało jakąś nic nie znaczącą imprezę kół gospodyń wiejskich z udziałem ministra rolnictwa oraz wydarzenie, podczas której przemawiał wicepremier Sasin. W Wiadomościach natomiast ukazały się tendencyjne reportaże wyjątkowo nawet, jak na tę telewizję, zakłamane.
Te kłamstwa świadczą o bezradności i przerażeniu władzy, która zrozumiała, jak wielu obywateli jej nie akceptuje. Kaczyński, Czarnek, Morawiecki, Ziobro i reszta tej agresywnej czeredy może się pakować. Ich koniec został wykrzyczany i wydeptany na ulicach Warszawy.
Nie było takiej mobilizacji Polaków od czasów pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. I to też pokazuje, jak ogromną siłę oporu wzbudza dyktatura Kaczyńskiego. I jak wielki triumf odniósł Donald Tusk, mimo wieloletniej, nienawistnej kampanii mediów PiS. Im bardziej zaciska się pięść propagandy TVPiS, tym więcej osób jej unika, przechodzi na jasną stronę mocy.
Jarosław Kaczyński jest tego świadom, dlatego staje się coraz groźniejszy, nieobliczalny jak zaszczuty ranny zwierz. Nie ma legalnego sposobu, by zatrzymać klęskę, dlatego pozostają mu już tylko oszustwa wyborcze lub stan wyjątkowy. Czy z nich skorzysta? Wybory może wygrać już tylko na bagnetach.
***
By wypełnić niedzielny program TVP Info jakimś historycznym wydarzeniem, propagandyści PiS sięgnęli do rocznicy upadku gabinetu Olszewskiego. Pokazano stare filmy na temat rzekomego zamachu czerwcowego, powtórzono kilka razy archiwalne wystąpienie Kaczyńskiego, dowodzono, niezgodnie z historyczną prawdą, że to Tusk wraz z komunistami obalił wtedy rząd. Wszystko to mimo powszechnie znanego faktu, że Olszewski tak się nadawał do kierowania państwem jak nie przymierzając szewc do sterowania samolotem pasażerskim
Olszewski był wedle wielu relacji dobrym człowiekiem, prostolinijnym, ale też do cna naiwnym, łatwowiernym, łatwym do manipulowania, nie mający żadnych cech przywódczych, ani ty bardziej umiejętności do kierowania czymkolwiek. Ponoć nawet z własną kancelarią nie dawał sobie rady, nie ogarniał problemów, więc zrobienie go premierem było niczym innym jak wyrządzeniem mu krzywdy, a przy okazji i państwu polskiemu, jakie by ono wtedy nie było. Innymi słowy, porządny człowiek, ale polityczny nieudacznik. No i właśnie rocznice upadku jego rządu nachalnie świętowano w TVP.
Zaś marsz komentowali tak zwani „działacze podziemia” trzeciego lub czwartego rzędu, których ani przed laty nikt nie widział, ani żaden świadek tamtych wydarzeń ich nie pamięta. Być może jest z nimi tak, jak kiedyś bywało z powstańcami warszawskimi. Im więcej lat mijało od tamtego wydarzenia, tym większa liczba "powstańców" się ujawniała.
***
4 czerwca ludzie odżyli psychicznie. Hasło „Tu jest Polska!” było trafne. Tak, na warszawskich ulicach była opozycyjna wobec PiS obywatelska Polska. Podczas marszu czuła się świetnie, bo była wśród swoich - ludzi inteligentnych, wykształconych, cywilizowanych, znających inne języki, mających przyjaciół za granicą. Ludzi tolerancyjnych i uśmiechniętych.
Patrząc na nich można było zapomnieć, że istnieje także inna Polska - mroczna twarz pisowskiego suwerena. Nietolerancyjna i agresywna. W pewnym momencie marszu pojawiło się hasło: "Chodźcie z nami". Czy zjednoczy ono Polaków i jedni podażą za drugimi? Mało prawdopodobne zwłaszcza, że ci z opozycji traktują zwolenników PiS jak troglodytów. I odwrotnie. Ci, związani z PiS, uważają opozycję za zdrajców sprawy narodowej.
Nawet jeżeli opozycja wygra wybory na jesieni, to pisowski suweren nie zniknie. Czy manipulowany przez liderów PiS nie będzie przeszkadzał w odrodzeniu państwa i jego powrocie do Europy? Jak rozwiązać ten problem?
Zbigniew Noska
Napisz komentarz
Komentarze