W minionym tygodniu zapadł wyrok strasburskiego sądu i na polskie banki spadnie plaga przegranych procesów i miliardowych strat. Nie tylko nie mają one prawa do opłat za kapitał, udostępniony kredytobiorcom przed wypowiedzeniem przez nich bezprawnych umów, ale mogą oczekiwać procesów, wynikających z ogłoszenia wad umów kredytowych.
Prawo i Sprawiedliwość zamiast, jak zapowiadało, ukrócić samowolę banków, zaczęło je obsadzać znajomkami, a bankstera mianowało premierem. Teraz więc wobec wyroku TSUE, zamiast rozwiązywać bankowe kłopoty, umywa ręce, zwalając winę na Unię.
Podobna nieporadność rządzących pojawia się w związku z Lex Tusk. W trakcie sejmowych dyskusji nawet posłanka PiS zgodziła się, że nadzwyczajna komisja powinna też zbadać udział Mateusza Morawieckiego w próbie przejęcia przez Rosjan Zakładów Azotowych w Tarnowie. Radosław Sikorski zaś zapowiedział, że szczególnie chętnie udzieli tejże komisji informacji o rozmowach w najwyższych kręgach władzy, prowadzonych w czasie, kiedy był ministrem obrony w rządzie PiS.
Na obóz Zjednoczonej Prawicy padł blady strach, a jej posłowie powyrywali zęby ustawie, która zapewne umrze śmiercią naturalną. Miała zmieść Donalda Tuska ze sceny politycznej, a spowodowała ból głowy Jarosława Kaczyńskiego.
W Sejmie zebrał się klub Prawa i Sprawiedliwości. Jednym z głównych tematów spotkania miały być zbliżające się wybory parlamentarne i ewentualny powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu w charakterze wicepremiera bez teki. W drodze na posiedzenie klubu PiS dziennikarce „Gazety Wyborczej” Justynie Dobrosz-Oracz. udało się „złapać” prezesa na sejmowym korytarzu i zadać pytania o sytuację ciężarnych kobiet w polskich szpitalach, aktualne prawo aborcyjne i środowe protesty w całej Polsce. Jarosław Kaczyński zszokował swoją wypowiedzią: - To jest jedno wielkie oszustwo z waszej strony – powiedział.
- Jakie oszustwo?! To nie my złożyliśmy wniosek do TK, by zaostrzyć prawo, które wywołało efekt mrożący, lekarze boją się hejtu. Czekają.
- Ani we wniosku, ani w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, nie było ani słowa o sprawie zagrożenia życia i zdrowia kobiet. Tu się nic nie zmieniło, cała akcja jest propagandowym nadużyciem - odparł prezes PiS.
- Nie może pan zamykać oczu na to, co się dzieje w tych szpitalach. Była ustawa prezydenta, która mogła doprecyzować przepisy, by takich dramatów w szpitalach nie było. Dlaczego została zamrożona? – dopytywała dziennikarka.
- Takiej sprawy nie ma, ona jest wymyślona przez propagandę. To jest część tej urojonej rzeczywistości – odrzekł Kaczyński i odszedł otoczony ochroniarzami.
Kaczyński znowu pokazał twarz mizogina, który nienawidzi kobiet Zaostrzenie prawa aborcyjnego to nie był przypadek, to efekt tejże właśnie nienawiści. Zapewne oparty o seksualny archetyp, który Prezes PiS nosi w głębi swego umysłu i z którym pogodzić się nie potrafi Zatem pozostaje mu pielęgnowanie agresji wobec pań. Bo to one są winne temu, że "jest inny"…
- PiS-owcy żyją dziś w zmyślonej krainie i w urojonej rzeczywistości, której zakłamany obraz za pieniądze podatników sami sobie w TVP fundują - komentuje wydarzenia minionego tygodnia Tomasz Lis. - Stracili kontakt z tą prawdziwą, utracili wzrok i słuch, a przyzwoitości i zahamowań nie mieli nigdy. To dziś żałosna masa upadłościowa.
Zbigniew Noska
publicysta Tygodnika Nowego
Napisz komentarz
Komentarze