Andrzej Maj uważa, że nie traktuje się jednakowo wszystkich przedsiębiorców, a na jego osobę miasto przeprowadza nagonkę. Mówi też, że nigdy w życiu nie przeżył tak uwłaczającej sytuacji i pyta burmistrza Złotowa o to, kim jest, aby w taki sposób traktować mieszkańców miasta, którzy chcą jego rozwoju. Zarzuca włodarzowi, że ten chce zniszczyć sport w mieście. To mocne i poważne zarzuty. Czy zasadne?
5 września 2022 roku trener Andrzej Maj złożył do burmistrza Złotowa skargę na działalność dyrektora Złotowskiego Centrum Aktywności Społecznej Tadeusza Drobczyńskiego. Skarga dotyczyła opłat, jakie Andrzej Maj musi uiszczać za prowadzenie prywatnych zajęć ze swoimi podopiecznymi, wśród których są również dzieci niepełnosprawne, np. z Ośrodka Rehabilitacji „Zabajka 2”. - Rok temu, za wynajęcie toru płaciłem 20 zł. Od tego roku opłatę podniesiono aż na 95 zł. Do tej płaciłem za wejścia wszystkich moich uczniów na obiekt i z nimi pracowałem. Miesięcznie miałem ok. 200 wejść na basen, co dawało pływalni konkretny zarobek. Basen był zadowolony z mojej frekwencji. Normalnie bilet szkolny kosztuje 10 zł, ale matka dająca dziecko na naukę pływania, musi zapłacić dwu, a nawet trzykrotnie więcej – wyjaśnia Andrzej Maj. Mówi, że takie decyzje w połączeniu z pozostałymi kosztami, jakie muszą ponosić przedsiębiorcy, spowodowały, że część dzieci przestała mieć możliwość uczestniczenia w zajęciach na basenie.
- Wykonuję swoją pracę profesjonalnie. Jestem jedynym prowadzącym z przygotowaniem pedagogicznym. Ukończyłem wyższe studia stacjonarnie, nie zdobyłem swojego wykształcenia online – dodaje trener. Jako przykład niezrozumiałych praktyk ze strony ZCAS podaje fakt, iż matka jednego z dzieci, które jeszcze rok temu chodziło do niego na zajęcia, znalazła instruktora, u którego te same zajęcia, jakie oferuje Andrzej Maj, kosztują 15 zł. - Można? Można. Tylko Maj nie może. Chce się go uwalić w tym mieście, bo ma odwagę wyrazić swoje zdanie. To jest nagonka na moją osobę – uważa Andrzej Maj, dodając, że stawki wynajmu torów i opłat za korzystanie z niecki basenowej są najdroższe wśród miast z całej okolicy.
W kwietniu br. odbyło się posiedzenie Komisji Skarg, Wniosków i Petycji przy Radzie Miejskiej w Złotowie, gdzie dyskutowano nad zgłoszoną przez Andrzeja Maja skargą. Komisja uznała ją za zasadną. temat został poruszony podczas ostatniej sesji rady miasta. Dyrektor ZCAS Tadeusz Drobczyński stwierdził, że uznanie skargi za zasadną jest co najmniej śmieszne. - Radni dostali moje wyjaśnienia. Pan radny Kulasek, tuż przed podjęciem decyzji o zasadności skargi, przyszedł na pływalnię do pani kasjerki z pytaniem, jak ten basen funkcjonuje? Przecież ja państwu radnym wszystko wytłumaczyłem – odpowiedział dyrektor ZCAS.
Andrzej Maj interweniował w swojej sprawie u burmistrza Adama Pulita. Ten jednak odesłał go do … Tadeusza Drobczyńskiego. - To jest kuriozum. Burmistrz skierował mnie do osoby, na którą złożyłem skargę. Zdecydowałem się jednak schować swój honor i pójść ponownie porozmawiać. Oczywiście rozmowa z dyrektorem Drobczyńskim nie przyniosła żadnych rezultatów. Nie mogę tego zrozumieć – komisja miejska uznaje moją skargę za zasadną, a pan burmistrz z panem dyrektorem uprawiają sobie jakąś prywatę? Czegoś takiego w życiu nie przeżyłem. Kim pan jest panie burmistrzu, aby tak traktować mieszkańców? – pytał podczas sesji sfrustrowany Andrzej Maj.
Odnosząc się do tej kwestii burmistrz Adam Pulit stwierdził, że szkółka pływacka Andrzeja Maja powinna dostosować się do zasad, jakie obowiązują na basenie, a jedyną osobą, z którą musi się porozumieć jest dyrektor Drobczyński. - Z tego, co wiem, małe firmy nie muszą płacić za wynajem torów. Dlaczego pan Maj sieje nieprawdę? – pytał podczas sesji Adam Pulit. - Kim jestem? Jestem burmistrzem wybranym przez kilka tysięcy mieszkańców tego miasta. Wiem, że wszystkim nigdy nie dogodzi się.
Również dyrektor Drobczyński stwierdził, że trener Maj mówi nieprawdę. Podczas sesji w ostrych słowach odniósł się do słów trenera, przedstawiając swoją wersję: - Pan Maj chce spreparować całą tę sytuację. Nasze zasady chwalą inni trenerzy. Zaprosiłem pana do współpracy, ale odmówił, nad czym osobiście ubolewam. Nie chcę, aby kłamstwa pana Maja miały jakiś szerszy wydźwięk. W imię czego pan nas tak traktuje? Panie Maj, jak pan może mówić, że tylko pan ma wyższe wykształcenie, które uzyskał pan studiując? Dobre sobie. Niech pan spojrzy krytycznie w kierunku swojej osoby. Ale pan po prostu musi tego chcieć.
Andrzej Maj przytacza jeszcze jeden przykład, który jego zdaniem świadczy o tym, że burmistrz Pulit „niszczy sport w Złotowie”. Szkółka pływacka, w której trenerem jest Andrzej Maj zarejestrowana jest na córkę trenera Paulinę, reprezentantkę Polski w piłce siatkowej kobiet. - Spójrzmy na sąsiedni Wałcz, gdzie władze promując miasto chwalą się swoim reprezentantem Polski w siatkówce Michałem Kubiakiem. Tam dba się o sport, który może przynieść miastu sławę. U nas miasto zadecydowało o wsparciu finansowym sekcji piłkarskiej w kwocie 240 tys. zł, a piłki siatkowej w wysokości 40 tys. zł. Panie burmistrzu, pan niszczy sport w naszym mieście –skomentował Andrzej Maj. Przy okazji nawiązał do niszczejących od lat kortów tenisowych na terenie ZCAS-u. - Rozmawiałem z tenisistami, którzy stwierdzili jednoznacznie, że opłaty za korzystanie z kortów w Złotowie są bardzo duże, przy czym nawierzchnia kortów pozostawia wiele do życzenia, od dwóch lat jest porośnięta mchem, nie ma nawet linii. Dlatego nasi tenisiści korzystają z obiektów w miastach ościennych, w Krajence, Pile i Łobżenicy – mówi Andrzej Maj, który zaproponował radnym, aby pochylili się nad możliwością zniesienia opłat wstępu na wszystkie sportowe obiekty w Złotowie dla dzieci poniżej 15-go roku życia.
Tadeusz Drobczyński wyjaśnił, że odbył spotkanie z osobami odpowiedzialnymi za prowadzenie kortów tenisowych w sąsiednich miastach i jego zdaniem to w Złotowie stawki są najniższe: - Za godzinne korzystanie z kortu płaci się u nas 30 zł, nie za osobę, za kort. To jest śmiech na sali – oznajmił dyrektor ZCAS. Odniósł się także do stanu kortów tenisowych, które znajdują się w sąsiedztwie krytej pływalni. - Tak, tutaj zgadzam się z zarzutami – stwierdził, po czym skierował się do byłego burmistrza Złotowa. - Panie Wełniak, podbudowa została źle wykonana. I to właśnie spowodowało, że tenisiści powiedzieli wprost, że nie będą na tych kortach grali. I teraz rodzi się pytanie, czy jest sens w ogóle odbudowywać te korty? Panie Wełniak, powiem panu szczerze, pan wiele bubli zbudował: basen rehabilitacyjny, niecki przeciekające, to jest pańskie dzieło. Ja muszę się z tym teraz borykać i męczyć, a pan stara mi się stawiać jakieś zarzuty. Dobre sobie – stwierdził w niewybrednych słowach dyrektor Drobczyński.
Znaczna część ostatniej sesji przebiegała w atmosferze oskarżeń i kłótni, trudno więc było oczekiwać jakiegoś kompromisu w tej sprawie. Podczas obrad burmistrz Adam Pulit po raz drugi zaproponował Andrzejowi Majowi spotkanie z Tadeuszem Drobczyńskim. Póki co do takowego spotkania nie doszło. - Pan Maj jeszcze nie kontaktował się ze mną. Niemniej ja ustalonych przez burmistrza zasad nie zmienię. Inni trenerzy skarg nie składają, tylko pan Maj jest niezadowolony – komentuje dyrektor Drobczyński.
Agnieszka Mackojć – Barabasz
Napisz komentarz
Komentarze