Nie pomogły protesty mieszkańców pod szpitalem ani petycja, pod którą podpisało się 2,5 tysiąca mieszkańców. Starosta złotowski Ryszard Goławski stwierdził wczoraj w TV Asta, że powiat nie będzie dopłacał szpitalowi do utrzymania oddziału położniczo-ginekologicznego. - W tej chwili rozmawiamy z dyrektorem szpitala na temat utrzymania oddziału ginekologicznego, jako pododdziału chirurgii, a nad położnictwem trzeba się regionalnie domówić z innymi szpitalami170 porodów, które było w naszym szpitalu nie gwarantuje utrzymania całego oddziału położniczo-ginekologicznego. – stwierdził Goławski na antenie TV Asta. Jednocześnie starosta deklaruje, że mieszkanki powiatu złotowskiego wymagające opieki ginekologicznej nie będą jej pozbawione, jednak rodzić będą musiały w innych szpitalach. Najbliższe to Piła, Trzcianka i Więcbork.
Organizatorzy protestu do tej pory zebrali ok. 2,5 tys. podpisów pod petycją wyrażającą sprzeciw wobec działań władz powiatu zmierzających do likwidacji Oddziału Położniczo – Ginekologicznego z Pododdziałem Noworodków Szpitala Powiatowego w Złotowie. Petycja została skierowana do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji przy Radzie Powiatu Złotowskiego. Wcześniej petycja została przekazana radnym rady powiatu. Uczestnicy protestu nie kryli swojego zbulwersowania działaniami powiatu i dyrekcji szpitala, a właściwie ich brakiem, w sprawie dalszego funkcjonowania położnictwa. Pierwsze głosy pochodzące od personelu złotowskiego szpitala, o tym, że władze powiatu planują zlikwidować oddział położniczy i ginekologiczny, pojawiły się w ubiegłym roku.
Zdaniem radnego powiatu Patryka Wruka, rządzący powiatem złotowskim, na czele ze starostą Ryszardem Goławskim, w sposób nieudolny zarządzali szpitalem, co w konsekwencji prowadzi do zamykania oddziałów. - Początkowo chcieliśmy wierzyć, że chodzi tylko o przeprowadzenie remontu. Najpierw starosta Goławski oraz dyrektor szpitala mówili o tym, że oddział należy zamknąć, bo jego dalsze funkcjonowanie grozi katastrofą budowlaną. A teraz, po kilku miesiącach od zamknięcia, nic się tam nie dzieje – mówił Patryk Wruk.
W minionym roku w złotowskim szpitalu urodziło się zaledwie 173 dzieci. Według radnego jedną z przyczyn jest fakt, iż oddział położniczy został połączony z oddziałem covidowym, co skutecznie odstraszało mające rodzić w Złotowie panie. - Uważam, że od dawna planowana jest likwidacja tych oddziałów i od dawna prowadzone są działania, które skutecznie zniechęcają rodzące panie do wybierania innych szpitali – komentuje Patryk Wruk.
(amb)
Napisz komentarz
Komentarze