Na wniosek dyrektora ZCAS Tadeusza Drobczyńskiego, burmistrz Adam Pulit złożył do rady miejskiej projekt autopoprawki do budżetu na bieżący rok z propozycją zmniejszenia wydatków o kwotę 160 tys. zł związanych z realizacją zadania inwestycyjnego pod nazwą „Wykonanie systemu nawadniania płyty głównej boiska piłkarskiego na stadionie miejskim przy ul. Wioślarskiej”. Całkowity koszt tej inwestycji to 280 tys. zł.
Jako pierwszy w tej sprawie głos zabrał radny Krzysztof Żelichowski. - Jestem przeciwko proponowanej przez burmistrza poprawce. W maju br. otrzymaliśmy wniosek od dyrektora ZCAS o pilnej potrzebie zabezpieczenia środków na wykonanie nawodnienia na stadionie piłkarskim. We wniosku dyrektor wskazywał, że brak środków finansowych wiąże mu ręce. Sytuacja ta jest nam znana od ponad 3 lat. Już kilkukrotnie dyrektor miał przekazywane środki na ten cel. Realizacja miała nastąpić w lipcu br. Dyrektor Drobczyński zapewniał nas, że jest to najlepszy okres na przeprowadzenie tych prac. A co się teraz okazuje? Że inwestycja ta ma zostać rozłożona na dwa lata i że środki, które zabezpieczyliśmy w maju br. będzie trzeba przesunąć na kolejny rok. Ja się czuję, jak taki debil. W maju zwołano nas na sesję nadzwyczajną, aby to szybko przegłosować, a teraz jednak mamy te pieniądze przesunąć, bo pan dyrektor nie wyrobił się z papierową robotą. Skoro w maju dyrektor przekonywał nas o słuszności tej inwestycji, mówiąc jednocześnie, że posiada wszystkie niezbędne dokumenty, a do realizacji zadania brakuje mu tylko środków, to jestem zdziwiony, że teraz okazuje się, że środki te mają zostać przerzucone na rok 2024. Zatem jestem przeciwny przesunięciu tych pieniędzy i chcę, aby inwestycja została wykonana jeszcze w tym roku. Jak to zrobić? Pewnie w przerwach pomiędzy rozgrywkami nie zdąży, bo te, po przerwie wakacyjnej wracają. Chcę jednak zobligować dyrektora ZCASu do wykonania tej inwestycji jeszcze w tym roku. Tak, jak to ustaliliśmy. Byliśmy zapewniani, że dyrektor jest gotowy do inwestycji, to co on robił przez ostatnie 3 miesiące? – pytał radny Żelichowski. Dyrektor Drobczyński niestety nie uczestniczył w sesji.
Odpowiedzi udzielił za to radny Krzysztof Koronkiewicz: - Co robił? Po ostatniej sesji wrócił do ZCAS-u, usiadł do komputera i zaczął wypisywać jacy to radni miejscy są źli. Po rozmowie z Januszem Justyną dowiedziałem się, że zrealizowanie takiego zadania trwa ok. 3 tygodni. Natomiast pan Drobczyński, tak jak już wcześniej mówiłem, jest na tym stanowisku osobą niekompetentną. Zastanawiam się, jaką mamy gwarancję, że jeżeli przerzucimy te 160 tys. zł na kolejny rok to nie będziemy musieli dorzucić kolejnych 20 tys. zł? Ta inwestycja trwa już 3 lata, zaczynaliśmy od 120 tys. zł. Na dzień dzisiejszy mamy już 280 tys. zł. Więc jeśli przesuniemy to na rok przyszły, a w przyszłym roku są wybory i być może pan dyrektor nie będzie miał czasu, bo będzie musiał np. roznosić ulotki wyborcze, to znowu to przesuniemy? Potem przyjdzie lato i będzie za ciepło? A potem też nie, bo ma urlop? Na jesień też nie, bo są rozgrywki, to może przerzucimy to na rok 2025? Nie, nawodnienie ma być wykonane w tym roku – stwierdził stanowczo Koronkiewicz.
Radny Łukasz Piosik zwrócił się z pytaniem do skarbnika miasta Anety Rybak o to, w jaki sposób ma nastąpić realizacja zadania. Skarbnik wyjaśniła, iż zadanie ma być zrealizowane w formule „zaprojektuj i wybuduj”, a więc w najbliższych miesiącach ZCAS chce wyłonić wykonawcę zadania, a także przygotować niezbędną dokumentację. - Nie umiem jednak odpowiedzieć, co technicznego w tym roku pan dyrektor planuje wykonać - powiedziała pani skarbnik.
Przewodniczący rady Jakub Pieniążkowski zauważył, że podczas sesji czerwcowej złożył interpelację z prośbą o podanie terminu wykonania zadania. - Pomijam fakt, w jak bezczelny sposób dyrektor Drobczyński udzielił mi odpowiedzi na powyższe pytanie. Zobligował się jednak do realizacji zadania jesienią tego roku. Mijają dwa miesiące, a my dostajemy kolejny wniosek, w którym czytamy, że zadanie jest czasochłonne. To on tego wcześniej nie wiedział? To zadanie musi być zrealizowane w tym roku. Będzie to przede wszystkim z korzyścią dla sportowców, którzy na to czekają – stwierdził Jakub Pieniążkowski.
Łukasz Piosik nie krył zaskoczenia opieszałością ZCAS-u: - Dopiero teraz dyrektor chce ruszyć z procedurą, a wydawało mi się, że po to wcześniej radni te pieniądze w budżecie zabezpieczyli, aby był czas na szybką realizację zadania – mówił radny.
Przeciwko autopoprawce burmistrza głosowało 11 radnych, 2 radnych wstrzymało się od głosowania. Wykonanie nawodnienia boiska powinno więc nastąpić w tym roku. Ewentualne niewykonanie tego zadania, a jest to bardzo prawdopodobne, będzie skutkowało niewykonaniem budżetu miejskiego.
(amb)
Napisz komentarz
Komentarze