Materiały wyborcze – głównie jednego komitetu – „ozdobiły” nasze miasto z wyjątkowym nasileniem. Niestety część z nich jest umieszczona z naruszeniem przepisów, np. w pasach drogowych, na słupach oświetleniowych znajdujących się w pobliżu przejść dla pieszych czy na barierkach odgradzających jezdnie od ruchu pieszego. To szczególnie niebezpieczne w przypadku barierek przy przejściach dla pieszych, bo stanowi zagrożenie szczególnie dla najmłodszych.
Mieszkańcy zwracają też uwagę, że zniszczone materiały wyborcze zanieczyszczają ulice. - Po chodniku walają się dykty, które pospadały ze słupów. Nie powinno być wywieszanych tak dużo plakatów. Istnieją jakieś limity, ale jak widać nie są one przestrzegane - mówi emerytowana mieszkanka ul. Boh. Westerplatte.
Miejsca o zwiększonym nasileniu ruchu – skrzyżowania, ronda, przejścia dla pieszych – są jednocześnie miejscami najbardziej atrakcyjnymi dla ekspozycji banerów i plakatów wyborczych. Poszczególni kandydaci, konkurując o miejsca w parlamencie, chcą wyeksponować jak najwięcej swoich materiałów, nie bacząc na fakt, że nie podoba się to mieszkańcom. Na razie na ulicach rządzi reguła „Im więcej, tym lepiej”. Po wyborach może się jednak okazać, że w tym przypadku obowiązuje inne przysłowie: „Co za dużo, to niezdrowo”.
Przypominamy, że wszystkie stwierdzone naruszenia przepisów, w szczególności te zagrażające bezpieczeństwu w ruchu drogowym, należy zgłaszać do zarządców dróg, straży miejskiej lub na policję.
(amb)
Napisz komentarz
Komentarze