W wyborach do Rady Powiatu Złotowskiego zarysowała się wyraźna linia podziału. Po jednej stronie KO i Trzecia Droga, a po drugiej trzy komitety związane z aktualną koalicją Porozumienie-PiS. Jak chcecie przekonać wyborców, że wasza koalicja będzie dla naszego powiatu lepszym rozwiązaniem niż Porozumienie-PiS?
- Przede wszystkim naszą siłą są nasi kandydaci. To ludzie znani z działalności społecznej, dobrze wykonywanej pracy zawodowej i serdeczności wobec drugiego człowieka. Jesteśmy i zawsze byliśmy blisko ludzi, codziennie. Dobrze znamy ich potrzeby i oczekiwania. W październikowych wyborach parlamentarnych społeczeństwo odsunęło PiS od władzy. Od tego czasu nie ma tygodnia, aby na światło dzienne nie wychodziła jakaś afera związana z politykami PiS. Liderzy naszego powiatu Ryszard Goławski i Julian Brewka związali się ze Zjednoczoną Prawicą, czynnie angażując się w kampanię wyborczą kandydatów PiS. W obecnych realiach politycznych ci ludzie już niczego w Warszawie nie będą w stanie załatwić - właśnie dlatego, że grali do jednej bramki. Tak było najłatwiej. Teraz już nikt się nie nabierze na kolejne zmiany barw. A Powiat Złotowski nie był jedynym, do którego trafiały rządowe dotacje - czas odkłamać ten mit.
Musimy pamiętać, że przed nami do wzięcia olbrzymie środki z KPO – wielokrotnie większe niż pieniądze z Polskiego Ładu. Są one bezwzględnie potrzebne po to, aby zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców, także w kontekście ekonomicznym. Świat zmienia się na naszych oczach i przed nami duże wyzwania. Dobro naszego powiatu wymaga, aby był on reprezentowany przez samorządowców, którzy nie będą mieli problemów podczas współpracy z władzami wojewódzkimi i centralnymi. Trzecia Droga jest w tym przypadku gwarantem dobrej współpracy, bo już teraz prowadzimy rozmowy na temat powiatu złotowskiego, z naszymi przedstawicielami na szczeblu wojewódzkim i centralnym.
Czy w przypadku waszego zwycięstwa przewidujecie zmiany na stanowiskach szefów powiatowych placówek, czy tylko w zarządzie powiatu?
- Na pewno nie będzie nerwowych ruchów. Nie będziemy zwalniać nikogo tylko dlatego, że pracował na danym stanowisku przed zmianą władzy. Dobra praca zawsze się obroni. Trzeba jednak powiedzieć sobie wprost, że nadszedł czas na nowe standardy. Odważne decyzje z pewnością będą musiały zostać podjęte. Nie może być tak, że wykorzystuje się pracowników podległych starostwu do kampanii wyborczej albo wciąga się ich na listy. Urząd należy do mieszkańców, a nie kilku członków zarządu.
Był pan już wicestarostą złotowskim. Jest pan liderem Trzeciej Drogi i doświadczonym samorządowcem. Wydaje się, że teraz ta funkcja dla pana to plan minimum. Jakie warunki muszą się spełnić, żeby został pan starostą?
- O tych warunkach przede wszystkim decydować będą wyborcy już 7 kwietnia. Oczywiście mamy z tyłu głowy pewne plany, bo tego wymaga odpowiedzialne podejście do wyborów, ale nie będziemy dzielić skóry na niedźwiedziu. Zwłaszcza, że na pewno dojdzie do rozmów koalicyjnych i z pewnością obydwie strony będą miały swoje wizje na kolejne pięć lat funkcjonowania powiatu. Nasze relacje z komitetem Koalicji Obywatelskiej są serdeczne i otwarte. Na pewno znajdziemy kompromis dobry dla mieszkańców powiatu złotowskiego. Na pewno też nikt nikogo nie będzie szantażował ani handlował stanowiskami za przejście do innego ugrupowania w radzie powiatu.
Władze powiatu angażują spore pieniądze z budżetu powiatu na produkcję i publikowanie materiałów filmowych, w których promowani są kandydaci dwóch komitetów związanych z Goławskim. Czy rada powiatu zajmie się tą sprawą?
- Niestety jest to patologia, która trawi nie tylko nasz samorząd. To jest dokładnie identyczne postępowanie jakie znamy z kampanii parlamentarnej prowadzonej przez PiS. Nie ma wątpliwości, że społeczeństwo nie akceptuje takich działań. Problem jednak z tym, że większość wyborców nie ma świadomości, w jaki sposób lokalni politycy wykorzystują publiczne pieniądze do finansowania – w sposób pośredni, ale skuteczny – kampanii swoich kandydatów.
Ten aparat promocyjno-informacyjny stosowany przez Goławskiego i spółkę to kopia tego, co uprawiała Zjednoczona Prawica przez 8 lat swoich rządów. To propaganda sukcesu budowana na przeznaczaniu publicznych pieniędzy na inwestycje zaspokajające potrzeby społeczne, co przecież powinno być normą, a nie czymś szczególnym. Tym bardziej w sytuacji, gdy cały kraj się rozwija i do wszystkich samorządów płyną duże strumienie pieniędzy, a gdy zestawić wydatki na inwestycje w naszym powiecie z takimi samymi wydatkami w innych powiatach, np. w sąsiednim powiecie pilskim, to wcale nie jest tak różowo jak wmawia ludziom starosta Goławski wespół z aktualnymi członkami zarządu powiatu.
Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, dlaczego ta cała masa filmów pojawia się przed wyborami? Przecież Powiat Złotowski powinien być promowany regularnie i to bez angażowania dużych środków w przeddzień wyborów samorządowych. Trzeba będzie bardzo dokładnie sprawdzić kwoty związane z produkcją i publikacją tych materiałów. Być może będzie trzeba także złożyć odpowiednie zawiadomienia w związku z prześladowaniem w sieci za pośrednictwem fałszywych profili na Facebooku, czyli tak zwanych „fejków”. Ostatnio pojawiły się dziwne osobistości, pod pseudonimami jak np. Jan Matejko, Heinrich Grizzly i reszta innych bohaterów, które próbują manipulować i dyskredytować naszych kandydatów. Nikogo konkretnego nie oskarżam, ale kontekst jest prosty. Należy tylko ustalić, czy jest robione „hobbystycznie”, czy to płatny trolling, a jeśli tak, to za czyje pieniądze.
Wspomniał pan o handlowaniu stanowiskami. Czy jesteście przygotowani na to, że po wyborach, w których możecie wprowadzić więcej radnych niż komitety związane z Goławskim, wasi radni mogą zostać „przekupieni stołkami”, tak jak to było w przypadku Małgorzaty Sameć?
- Tak, musimy być na to przygotowani. Zwłaszcza teraz, kiedy pojawia się coraz więcej elementów brudnej kampanii wyborczej. Na szczęście w naszym komitecie panuje otwarta i koleżeńska atmosfera, w której szczerze rozmawiamy o tym, co przed nami. Jesteśmy przekonani, że nasi kandydaci nie zmienią swoich poglądów kilka dni po wyborach. To w gruncie rzeczy ludzie, którym zależy na nowych, wysokich standardach zarządzania powiatem. Tym razem stare sztuczki Goławskiego mogą nie zadziałać, o czym oni w swoich komitetach doskonale wiedzą.
Kandydaci Koalicji Obywatelskiej zadeklarowali uruchomienie oddziału położniczego w szpitalu jako jedno z najważniejszych zadań po przejęciu władzy w powiecie. Jakie jest wasze stanowisko w tej sprawie?
- Jesteśmy co do tego zgodni. To także nasze stanowisko. Mieszkanki powiatu złotowskiego muszą mieć zapewnioną opiekę ginekologiczną na możliwie najwyższym poziomie i to będzie priorytet. Podobnie jak kwestia lądowiska dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dzisiaj władza powiatowa tłumaczy się, że oni przecież mają wszystko przygotowane i czekają na uruchomienie środków przez rząd. Co to w ogóle za tłumaczenia? Przez pięć i pół roku obecnej kadencji nikt nie zwrócił uwagi na to, w jakim stanie jest lądowisko? Choć to nie temat do żartów, to należy zadać pytanie: Panie Goławski, czy leci z nami pilot? Kolejny przykład tego, że na wszystko inne pieniądze się znajdują, ale nie na tak fundamentalną sprawę. Brak funkcjonującego lądowiska przyszpitalnego grozi w przyszłości zamknięciem SOR. Czy wyobrażamy sobie, że 70 tys. mieszkańców naszego powiatu może zostać pozbawionych oddziału ratunkowego przez czyjeś niedopatrzenia? To prawdziwy skandal.
Przed sądem Rejonowym w Złotowie toczy się proces z oskarżenia publicznego przeciwko członkowi zarządu powiatu Wiesławowi Fidurskiemu. Chodzi o ujawnienie danych wrażliwych dotyczących lokalnego szefa PiS Karola Godlewskiego, który kandydował do społecznej rady szpitala powiatowego. Prokuratura z Chodzieży prowadzi też bliźniacze postępowanie w sprawie starosty Goławskiego. Dlaczego rada powiatu jeszcze nie zajęła się tą kwestią?
- Koalicja rządząca powiatem zapewne myśli, że „jakoś to będzie”. Do wyborów niedaleko, więc postanowiono przemilczeć tę sprawę. Myślę, że właśnie dlatego Wiesław Fidurski startuje nie do powiatu, a rady miejskiej. Oczywiście może temu zaprzeczyć, ale zbyt wiele widzę tu przypadków. To przecież nie jest jedyna osoba ze ścisłego kierownictwa Starostwa Powiatowego, która odpuszcza sobie powiat. Oby to nie był tylko wierzchołek góry lodowej.
(amb)
Napisz komentarz
Komentarze