Ostatnio mówiłeś mi, że rezygnujesz z końcem czerwca, że osiem lat w zarządzie wystarczy. Czas na siebie i rodzinę. Teraz słowa dotrzymujesz. Jakie wspomnienia z tego okresu będziesz miał w pamięci na dłużej?
- Tych wspomnień jest naprawdę dużo i ciężko tu szczególnie, cokolwiek wyróżnić. Wszystkie były wyjątkowe, bo ten klub mnie wychował i wiele mu zawdzięczam. Jednak pokuszę się o wyróżnienie faktu przyznania klubowi brązowej gwiazdki Certyfikacji PZPN. To, że Sparta umożliwiła stworzenie optymalnej, jak na nasze warunki, całej piramidy szkolenia od skrzata do seniora. Wiele było tych dobrych stron i te głównie się pamięta, chociaż nie zawsze było kolorowo.
Zostawiasz Spartę w dobrej kondycji. Teraz chcesz bardziej poświęcić się synom. Z innej strony dodajesz, że szkoda byłoby Waszej pracy, gdyby klub się nie rozwinął. To, iż nie jest zadłużony na pewno jest powodem do satysfakcji.
- Tego mi nikt zarzucić nie może. Finanse i struktura organizacyjna i szkoleniowa klubu są na dobrym poziomie, co jest także zasługą wszystkich tych, którzy pracują na rzecz złotowskiej Sparty. Jest jednak jeszcze trochę do zrobienia, nie wolno się zadowalać tym co jest. Ja na brak zajęć i nadmiar wolnego czasu nie będę mógł narzekać. Mam dwóch synów, a poza tym firmę, które pochłaniają mi większą część czasu.
Pewnie powoli jak ochłoniesz, wrócisz na tory złotowskiego klubu. Bo przecież wilka zawsze ciągnie do lasu ...
- Jak tylko będę mógł zawsze pomogę, gdyż Spartę mam w sercu. Zatęsknię to wrócę, zresztą Tomek Komorowski czy Mariusz Ziatyk powtarzają mi, że jedno miejsce w zarządzie zostaje wolne, zarezerwowane dla mnie! Poza tym dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali, sponsorom oraz współpracownikom!
Dziękuję za rozmowę
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze