Bydgoska formacja, która niegdyś podbijała serca fanów swoją unikalną mieszanką rocka i bluesa, ponownie udowodniła, że mimo upływu lat nie straciła ani energii, ani pasji do muzyki.
Graffiti, założone w 1991 roku, zapisało się na kartach polskiej sceny muzycznej m.in. dzięki sukcesom na festiwalu w Jarocinie oraz udziałowi w finałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Przystanku Woodstock. Te prestiżowe występy zapewniły im wierne grono fanów, które i tym razem nie zawiodło. Zespół wrócił do grania w 2021 roku po długiej, 21-letniej przerwie, co wyraźnie wyzwoliło w muzykach nową energię – koncert w Złotowie był tego doskonałym dowodem.
Na scenie pojawili się w klasycznym trzyosobowym składzie: Ryszard Poćwiardowski (gitara, wokal), Witold Albiński (gitara basowa) i Piotr Ślaski (perkusja). Już od pierwszych dźwięków publiczność została porwana dynamicznymi riffami i charyzmą zespołu. Graffiti nie tylko zagrało swoje największe hity, ale także uraczyło fanów rockowo-bluesowymi coverami, które nadały koncertowi dodatkowego wymiaru.
Pamięć o hymnie „Victoria”, nagranym dla drużyny Polonia Bydgoszcz, była wciąż żywa, a wspomnienie Jacka Golloba, który kiedyś występował z zespołem, wzbudziło dodatkową nostalgię. Graffiti ponownie połączyło fanów rocka i środowisko sportowe, pokazując, że ich muzyka nadal potrafi łączyć pokolenia.
Podsumowując, koncert zespołu Graffiti w Złotowie był prawdziwym świętem dla miłośników polskiego rocka. Pełna energii i pasji atmosfera oraz świetne wykonanie sprawiły, że publiczność z pewnością długo będzie wspominać ten wieczór. Graffiti, mimo upływu lat, wciąż potrafi dostarczyć solidnej dawki rockowej adrenaliny.
Napisz komentarz
Komentarze