Spotkanie zakończyło się wynikiem 44:46 na naszą korzyść, a przebieg meczu był pełen emocji i zwrotów akcji.
Na spotkanie wystawiliśmy aż 11 graczy, w tym czworo z tegorocznego draftu. Rywale dysponowali tylko jednym zmiennikiem, co dawało nam bardzo komfortową sytuację. Nie było co prawda Ryby, czyli kluczowej postaci w ataku, ale znaleźliśmy skuteczny „zamiennik”.
Spotkanie rozpoczęliśmy z impetem, wygrywając pierwszą kwartę 5:16. Nasza agresywna obrona i skuteczny atak zaskoczyły gospodarzy. Jednak Kaliska nie zamierzała się poddawać. W drugiej kwarcie rywale nieco się przebudzili, wygrywając ją minimalnie 7:6. Do przerwy prowadziliśmy 12:22.
Trzecia kwarta była tradycyjnie kryzysowa. Do tego doszła ambitna pogoń Kaliskiej, która wygrała tę część 14:8. W tej fazie meczu błyszczał Piotr Miętki z drużyny przeciwnej, zdobywając ważne punkty dla swojego zespołu. Ostatnia kwarta była prawdziwym rollercoasterem emocji. Kaliska zredukowała nasze prowadzenie do 1 pkt. Jednak mimo to utrzymaliśmy nerwy na wodzy i zachowaliśmy minimalną przewagę do końcowej syreny.
Protokół meczowy dostępny na stronie ligi https://calk.plka.pl/mecze/96
Liderem naszej ofensywy okazał się odmrożony po sześciu latach Przemek Kurcin. Jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Dzisiaj zdobył 17 punktów i skutecznie obniżał morale przeciwników. Po stronie rywali wyróżniał się wspomniany Piotr Miętki, autor aż 24 punktów, z czego większość padła w szaleńczej pogoni za wynikiem w ostatnich kwartach. Udane wejście w drużynę zaliczył Cezary Zdolski. Na tablicach tradycyjnie rywali trzymał Marcin Aleksiewicz (9 eval). Cycu miał kluczowy przechwyt, a Cierpa zanotował 4 punkty w kluczowym momencie spotkania. Zresztą cała ławka żyła meczem i wspierała nas razem z kibicami, za co bardzo dziękuję. Nie wszyscy mieli okazję zagrać lub grali małe minuty, ale cierpliwości – przyjdzie czas.
Ten mecz pokazał, że mamy potencjał, ale musimy popracować nad utrzymaniem koncentracji przez całe spotkanie. Scenariusz, w którym tracimy przewagę w trzeciej kwarcie, a potem desperacko gonimy wynik, powtarza się zbyt często.
Kolejne spotkania zapowiadają się równie emocjonująco. Jeśli wyciągniemy wnioski z tego meczu i poprawimy naszą grę w kluczowych momentach, z pewnością będziemy w stanie powalczyć o kolejne zwycięstwa. Jestem dumny z walki, jaką pokazaliśmy dzisiaj na parkiecie.
Foto: Alicja Haraf
Napisz komentarz
Komentarze