Bo jak tu odmówić sobie pączka, gdy wszyscy wokół jedzą i patrzą na ciebie z miną w stylu: „No weź, zjedz chociaż jednego, przecież się nie liczy!”?
Według niepisanej tradycji, im więcej pączków zjesz, tym lepszy czeka cię rok. Brzmi pięknie, prawda? Problem w tym, że po piątym zaczynasz się zastanawiać, czy aby na pewno chodziło o sukcesy życiowe, czy może o sukcesywne zwiększanie rozmiaru spodni. Ale nie ma co się przejmować – to jedyny dzień w roku, kiedy bez wyrzutów sumienia można rozważać pączki jako pełnowartościowy posiłek na śniadanie, obiad i kolację.
.jpeg)
Największe dylematy Tłustego Czwartku? Klasyczna marmolada czy czekolada? Lukier czy cukier puder? A może faworki dla tych, którzy chcą być „fit”, ale tylko w teorii? Wybór jest trudny, ale jedno jest pewne – kto w tym dniu odmówi pączka, ten sam sobie szkodzi!
Podobno przeciętny Polak zjada dziś od 2 do 5 pączków. Są jednak i tacy, którzy traktują to jako sport ekstremalny, w myśl zasady „ile zmieścisz, tyle twoje”. Jeśli masz znajomego, który właśnie pobił swój osobisty rekord, koniecznie sprawdź, czy nadal oddycha.
.jpeg)
A teraz, jeśli jeszcze nie masz pączka w ręce – to najwyższa pora to nadrobić. Smacznego i niech tłuszcz będzie z Wami!
Komentarze