Luty to miesiąc, który – choć krótki – nie pozostawił strażaków bez pracy. Na terenie powiatu złotowskiego jednostki ochrony przeciwpożarowej interweniowały aż 46 razy, podejmując działania w różnego rodzaju zdarzeniach.
Statystyki mówią same za siebie
W ciągu 28 dni lutego strażacy musieli stawić czoła:
• 17 pożarom,
• 25 miejscowym zagrożeniom,
• 4 fałszywym alarmom.
Łącznie w akcjach udział wzięło 112 zastępów Ochotniczej oraz Państwowej Straży Pożarnej, w których skład wchodziło niemal 600 strażaków.
Gaszenie, ratowanie, zabezpieczanie
Pożary, choć nie były dominującą kategorią zdarzeń, stanowiły blisko 37% wszystkich interwencji. Do najczęstszych należały pożary traw i nieużytków rolnych, ale nie zabrakło również groźniejszych zdarzeń, wymagających szybkiej i skoordynowanej akcji ratowniczej.
Zdecydowaną większość interwencji, bo aż 54%, stanowiły miejscowe zagrożenia. W tej kategorii mieszczą się m.in. skutki wichur, podtopienia, wypadki drogowe czy usuwanie niebezpiecznych substancji.
Cztery razy strażacy wyjeżdżali do alarmów fałszywych, co, choć frustrujące, jest nieodłącznym elementem ich służby. Na szczęście nie były to celowe zgłoszenia wprowadzające w błąd, lecz wynikały z błędnych interpretacji sytuacji przez zgłaszających.
Strażacy nie próżnują
Warto podkreślić, że każda akcja ratownicza to ogromne zaangażowanie zarówno zawodowych strażaków z PSP, jak i druhów z jednostek OSP. Bez ich szybkiej reakcji, profesjonalizmu i poświęcenia skutki wielu zdarzeń mogłyby być znacznie poważniejsze.
Choć luty już za nami, jedno jest pewne – strażacy w powiecie złotowskim są zawsze w gotowości. Pozostaje tylko życzyć, by kolejny miesiąc przyniósł im jak najmniej wyjazdów do groźnych zdarzeń.
Napisz komentarz
Komentarze