Sprawą zajęto się podczas ostatniego posiedzenia rady miejskiej. Mimo, że szpital podlega samorządowi powiatowemu, samorząd miejski, jak to argumentował radny Krzysztof Koronkiewicz, dbając o mieszkańców Złotowa, wyraził zainteresowanie losem złotowskiej lecznicy: – Jest duże zagrożenie, że może dojść do likwidacji szpitala w Złotowie, po tym, jak lekarze z oddziału wewnętrznego złożyli wymówienia pracy. Oznacza to, że, jeżeli szpital nie znajdzie kandydatów do pracy, a jest to minimum pięć osób, to może dość do zamknięcia tzw. interny, czyli oddziału wewnętrznego. Automatycznie zostanie także zamknięty oddział SzOR-u, na rzecz izby przyjęć. Jest to dla nas bardzo duży problem, bo mamy starzejące się społeczeństwo. Interna jest ważna, bo leczy zawały, czy udary. Zawożąc nas do Piły, połowa nie dojedzie. Oczywiście nie mamy wpływu na szpital, bo jest to jednostka podległa powiatowi, ale musimy głośno o tym problemie mówić i postarać się wspólnie z dyrekcją i powiatem coś zrobić. Jestem po rozmowie z ordynatorem oddziału Andrzejem Rosińskim i wiem, że ta sytuacja jest już nie do odwrócenia. Lekarze ci bowiem podpisali umowy z innymi szpitalami, jak Chojnice, czy Piła. Z tego co wiem, szpital nie robi nic, aby pozyskiwać nowych lekarzy. Wiadomo też, że szpital ma pozytywny wynik finansowy. Ale przecież to nie jest dobre. Jak wypracował ten dobry wynik finansowy? Na pacjencie, na personelu średnim i personelu wyższym. To oni musieli dostać w kość. Jest mniej zatrudnionych pielęgniarek, mniej lekarzy. Jest to tyranie. Doszły mnie też słuchy, że w Złotowie ma funkcjonować tylko oddziały psychiatryczny i Zespół Opiekuńczo – Leczniczy – mówił podczas sesji radny Koronkiewicz.
Radny Tomasz Kopine stwierdził, iż destrukcja złotowskiego szpitala nie trwa od dzisiaj: – Pierwszym krokiem była likwidacja, bo już wiemy, że jest to likwidacja, oddziału położniczo – ginekologicznego z pododdziałem noworodków, pod przykrywką remontu. Mimo, że oddział jest wyremontowany, to przez działania poprzedniej władzy, nie ma lekarzy, nie ma pielęgniarek, nie ma położnych. W moim przekonaniu kolejnym krokiem prowadzącym do likwidacji szpitala jest kolejny remont, tym razem, rehabilitacji, no a do tego sprawa z oddziałem wewnętrznym – mówił radny Kopinke.
W posiedzeniu rady miejskiej udział wzięły dwie wiceprzewodniczące Rady Powiatu Złotowskiego: Agnieszka Jęsiek – Barabasz oraz Sandra Przybyszewska. Radna Jęsiek Barabasz poinformowała, iż spotkała się z lekarzami szpitala i wiadomości, jakie posiada nie są optymistyczne: – Czy dojdzie do otwarcia oddziału położniczo – ginekologicznego? Wielki znak zapytania. Likwidowany jest także oddział w Chodzieży, ze względu na małą liczbę urodzeń. Być może w małych miastach powiatowych, takich, jak Złotów, będą zamykane te oddziały. Na ogłoszenia o pracę starostwa, lekarze nie odpowiadają. Remont kończy się z końcem sierpnia, więc ten, od 1 września, powinien działać pełną parą. A my nie mamy ani jednego lekarza, ani jednej pielęgniarki, ani jednej położnej, ani jednego chirurga. Co do oddziału wewnętrznego nie znam żadnych konkretów. W szpitalu z lekarzami nikt nie rozmawia. Dodam, że wszystko, co mamy teraz obecnie w szpitalu, zaczęło się za czasów poprzedniej władzy. Wiem, że przyczyny zamknięcia oddziału położniczo – ginekologiczne nie są takie, jakie starano się włożyć w nasze głowy. To samo dotyczy powołania nowego dyrektora placówki. Przeprowadzony konkurs na to stanowisko, to tak naprawdę wielki znak zapytania – komentowała radna Jęsiek – Barabasz.
Radna powiatowa Sandra Przybyszewska dopytywała, jak to jest możliwe, że w czasach, gdy brakuje lekarzy, pozwala się na to, aby ci odchodzili z pracy: - Dlaczego nie podejmuje się żadnych rozmów? Musimy wspólnie ratować ten szpital. Jesteśmy w wielkim niebezpieczeństwie – stwierdziła radna.
W miniony czwartek, w siedzibie Starostwa Powiatowego w Złotowie odbyło się spotkanie, podczas którego omówiono poruszane przez radnych miejskich kwestie. Dyrektor szpitala Sławomir Janas potwierdził fakt, iż 3 lekarzy rezydentów z oddziału wewnętrznego oraz ordynator oddziału lek. med. Andrzej Rosiński odchodzą z pracy. – Przyczyną odejścia ze szpitala nie są żadnego pobudki finansowe, czy kłótnie. To akurat są kłamstwa, które spowodowały u niektórych radnych reakcję troski o szpital. Lekarze ci chcą się dalej kształcić, a w naszej placówce zrobić tego nie mogą. Natomiast, co do doktora Rosińskiego, poinformował mnie, że ma inne plany życiowe, chce już z racji wieku, ograniczyć swoją działalność medyczną, do czego ma absolutne prawo. Oświadczam jednak, że sytuacja ta nie spowoduje zamknięcia oddziału. Oddział jest w dobrej kondycji, ma obłożenie pacjentów i wykonuje 100 procent ryczałtu, który został zapisany w umowie z NFZ. Pracujemy nad deficytem lekarskim, po to, aby uzupełnić braki kadry medycznej. Prowadzę już rozmowy i prawdopodobnie będziemy mieli komplet lekarzy do pracy na oddziale wewnętrznym – zapewnia dyrektor szpitala Sławomir Janas. W kwestii oddziału położniczo – ginekologicznego dyrektor Janas mówi otarcie, że sprawa jest ciężka: - Na nasze ogłoszenia o pracę, nie odpowiedział żadne lekarz. Przeprowadziliśmy w tym roku już 4 konkursy, ale żaden nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Jest problem na terenie całej Wielkopolski z ginekologami z uprawnieniami do pracy na stanowisku ordynatora. Potrzebujemy na ten oddział 5 specjalistów – mówi w rozmowie z naszą redakcją dyrektor Janas. Szansę na rozwój szpitala w Złotowie upatruje w nowych rozwiązaniach systemowych, proponowanymi przez rząd.
Radny powiatowy, przewodniczący Rady Społecznej przy Szpitalu Powiatowym w Złotowie Aleksander Antoniewicz tak komentuje całą sprawę: - Wynikła sytuacja pomimo tego, że jest nieplanowania i niesygnalizowana wcześniej, mogąc wprawiać w zakłopotanie, nie zagraża funkcjonowaniu oddziału wewnętrznego złotowskiego szpitala, a tym bardziej nie jest zagrożeniem dla działalności tego szpitala, jak i jego pozostałych oddziałów. Szpital podjął właściwe czynności w kierunku uzupełnienia braków kadrowych, zostały ogłoszone konkursy na kierowanie oddziałem wewnętrznym, jak i lekarskie świadczenia zdrowotne na oddziale wewnętrznym. Oddział będzie funkcjonował bez zakłóceń, a co najważniejsze bez dyskomfortu dla pacjentów. Wszelkie plotki i półprawdy mówiące o jakiś wyimaginowanych konfliktach wewnątrz szpitala nie mają potwierdzenia w faktach oraz przedstawianych i dostępnych dokumentach. Krążące plotki i informacje mijające się z prawdą nie pomagają nowej dyrekcji w kierowaniu szpitalem i działają na jego szkodę. Wszystkie strony, którym na sercu leży dobro szpitala, wykazują ogromne zaangażowanie i determinację w poprawę oferty usług medycznych dla mieszkańców i poprawę warunków świadczenia tych usług. Mam nadzieję, że grono tych osób będzie się powiększało, a plotki szkodzące szpitalowi będą się pojawiały coraz rzadziej. Celem władz szpitala, władz powiatu jest, aby szpital rozwijał się i z każdym rokiem funkcjonował coraz lepiej dla dobra mieszkańców, pacjentów, w czym wszyscy dołożymy wszelkich starań. Nawiązując do kwestii oddziału ginekologiczno- położniczego, przypomnę, że w wyniku decyzji poprzedniego Zarządu Powiatu Złotowskiego działalność oddziału jest zawieszona do 30 września br. ze względu na konieczne prace remontowe. Prace powyższe zostały ukończone i oddział oczekuje na dokonanie niezbędnych obiorów technicznych, a władze szpitala kontynuują działania w celu skompletowania personelu medycznego dla tego oddziału, co mam nadzieję zakończy się powodzeniem.
(amb)
Napisz komentarz
Komentarze