Gala Złotów Boxing Night w hali widowiskowo-sportowej w Złotowie dostarczyła kibicom boksu mnóstwo emocji, prezentując zarówno doświadczonych zawodników, jak i młodych adeptów tego sportu. Wieczór obfitował w sześć zawodowych walk, a młodzi pięściarze z klubu MLKB Sparta Złotów dodali wydarzeniu lokalnego charakteru, prezentując swoje umiejętności przed rodzimą publicznością.
Walką wieczoru był pojedynek Damiana Wrzesińskiego, znanego jako "Wrzos", z Mauro Perouene. Dla Wrzesińskiego był to wyjątkowy wieczór – po niemal rocznej przerwie wrócił na ring, a dodatkowo miał szansę walczyć po raz pierwszy w swojej rodzinnej miejscowości. Zdominował on Argentyńczyka, czego dowodem była jednogłośna decyzja sędziów, którzy przyznali Polakowi zwycięstwo w dziewięciu z dziesięciu rund (99:91). Wrzesiński zaprezentował się solidnie, kontrolując pojedynek w wadze super piórkowej i potwierdzając swoje umiejętności, które przez lata budowały jego pozycję w polskim boksie.
Również Tomasz Nowicki (12-3-2) zaliczył udany występ, pokonując Nathana McIntosha (14-3-1) w rewanżowym pojedynku, który w zeszłym roku zakończył się remisem. Nowicki pokazał, że przez ostatnie miesiące znacznie poprawił swoją formę, skutecznie kontrolując tempo i taktykę walki. Mimo że momentami Brytyjczyk sprawiał mu problemy, to "Joker" ostatecznie wywalczył zasłużone zwycięstwo, co potwierdziły punkty sędziów – 78:74 i dwukrotnie 80:72. Był to ważny rewanż, który pozwolił Nowickiemu udowodnić swoją wyższość.
Nie zabrakło również widowiskowych zakończeń przed czasem. Krystian Buriański (3-0) po raz trzeci z rzędu zakończył walkę przez nokaut w drugiej rundzie, pokonując Mykolę Chupruna. Buriański dominował w ringu od samego początku, a nokdaun w drugiej rundzie skutecznie zakończył pojedynek. Jego pewność i siła ciosów stawiają go w gronie młodych pięściarzy, których kariera nabiera rozpędu.
Kolejnym godnym uwagi pojedynkiem była walka Klemensa Szczepaniaka (2-0), aktualnego wicemistrza kraju wagi półciężkiej w boksie olimpijskim, który pokonał debiutanta Deimantasa Mickeviciusa. Polak kontrolował walkę i sędziowie jednogłośnie przyznali mu zwycięstwo (39:37). Szczepaniak pokazał, że jego umiejętności amatorskie przekładają się również na zawodowy boks, co czyni go obiecującym zawodnikiem na polskiej scenie.
Nie wszystkie pojedynki przyniosły jednak rozstrzygnięcia. Stanisław Gibadło (10-2-1) zmierzył się z niepokonanym Radosławem Gorzelakiem (3-0-1) w dywizji półciężkiej. Po sześciu rundach sędziowie orzekli remis (58:56, 55:59, 57:57), co pokazuje, że pojedynek był niezwykle wyrównany. Gibadło, debiutując w tej kategorii wagowej, pokazał serce do walki, ale Gorzelak okazał się godnym rywalem, co sprawiło, że wynik do końca pozostawał niepewny.
(red)
Napisz komentarz
Komentarze