Choć ostatecznie przegrał na punkty, pokazał charakter i kilka świetnych momentów w trakcie pojedynku.
Już w trzeciej rundzie “Wrzos” dał o sobie znać, gdy mocnym prawym sierpowym zaskoczył Kazacha. Polak błyskawicznie dołożył lewy sierp, co spowodowało, że oko Zaurbeka zaczęło puchnąć. Na chwilę wydawało się, że Wrzesiński jest w stanie przełamać faworyta, jednak Zaurbek szybko opanował kryzys, udowadniając swoją klasę.
Wrzesiński nie odpuszczał i w szóstej rundzie ponownie pokazał się z dobrej strony. Niestety, problemem okazało się utrzymanie odpowiedniego dystansu – wiele jego ciosów mijało cel, co pozwoliło rywalowi kontrolować przebieg walki.
Końcówka należała do Kazacha, który wyraźnie podkręcił tempo. W ostatniej rundzie Wrzesiński został liczony, co przesądziło o wyniku na kartach punktowych. Sędziowie jednomyślnie przyznali zwycięstwo Zaurbekowi, punktując 98:91 i dwukrotnie 97:92 na jego korzyść.
Pomimo porażki, Damian Wrzesiński może być dumny z tego występu. Udowodnił, że nawet w starciu z wyżej notowanym rywalem potrafi nawiązać walkę i zadać trudne pytania w ringu. “Wrzos” pokazał serce do walki i z pewnością zyskał uznanie kibiców, nawet jeśli wynik nie był tym wymarzonym.
Napisz komentarz
Komentarze